No icon

Polska

RABUNEK! GDZIE JEST RZĄD? PO UPADKU GETINU MAJĄTKI POLSKICH FRANKOWICZÓW PRZEJMUJĄ ZAGRANICZNE KORPORACJE, A TOKSYCZNE ODPADKI ZRZUCAJĄ NA BARKI POLAKÓW

Nikt chyba nie ma już wątpliwości, że „kredyty we frankach” to sprytnie zaplanowane, perfidne oszustwo, wdrożone symultanicznie przez umyślnie zaangażowane w ten proceder banki. Mamy zatem pomysłodawców i kierowników przedsięwzięcia, realizujących konkretne, założone a priori cele oraz wykonawców, żołnierzy mafii w specyficznej randze oficerskiej, takich majorów, czy pułkowników z wytatuowanymi stopniami oraz cynkówkami pod okiem, świadczącymi o wtajemniczeniu w banksterską grypserę, typu oficjalny słup Rothschildów niejaki Leszek „Bagażnik” Czarnecki ze „swoim” Getin Gangiem, Mateusz „Davos” Morawiecki z BZWBK , Cezary („Michał”) Stypułkowski z mBanku, itd.  
 
O co chodzi z tym Getinem? W nowomowie urzędniczo-prawniczej nie wydarzyło się nic specjalnego, ot, standard, „Polacy, nic się nie stało”, Getin Gang jeszcze nie upadł, nie zbankrutował, lecz nastąpiła „przymusowa restrukturyzacja” – to brzmi znacznie lepiej. Troskliwą pieczę restrukturyzacyjną przejął nad nim Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG), składający się z 8 komercyjnych banków… zagranicznych, albowiem polskich nie mamy w ogóle, choć niektóre z nich wpisały sobie w nazwę  „polski” dla zmylenia przeciwnika. Opiekę troskliwą na tyle, że BFG  przejął wyłącznie zdrowe aktywa, wydzielając je starannie z Getinu, natomiast wszystkie toksyczne, wysoce radioaktywne odpady zrzucił na barki okradanych bezczelnie już od ponad dekady frankowiczów (nie dając im nawet jodku potasu mającego chronić Polaków przed wyparowaniem),  którzy zgwałceni z wyjątkowym okrucieństwem przez kartel polityczno-bankstersko-sędziowski, zorganizowaną grupę przestępczą, mają teraz pozostać zupełnie z niczym, nawet jeśli posiadają prawomocne wyroki sądu unieważniające patologiczne, oszukańcze umowy „frankowe”. Nigdy nie dostaną już ani grosza, nie odzyskają także własnych domów, pieniędzy wydanych na mecenasów, a na potwierdzenie tego faktu będą czekali latami, ponieważ postępowania sądowe zostały zawieszone, pełnomocnicy Getinu utracili pełnomocnictwa, nie mogą już reprezentować banku, który przestał istnieć ot tak, z dnia na dzień.
 
W sądach jest dziś 10 tysięcy pozwów przeciwko Getin Gangowi w bliźniaczych dla wszystkich innych banków sprawach „frankowych”.  Kiedy postępowania zostaną podjęte na nowo? Nie wiadomo czy kiedykolwiek. Zresztą, nawet jeśliby „frankowicze” swoje sprawy wygrali prawomocnie, to i tak nie dostaną ani centa, ponieważ ta pozostawiona, toksyczna część Getinu w ogóle nie ma pieniędzy, nawet drobniaki zostały stamtąd  wytransferowane do żydowskiego „nowego banku pomostowego, którego nazwę zdradził już Czarnecki, Velo Banku”, jak donoszą funkcjonariusze mediów publicznych, publicznych niczym domy na placu Pigalle.  
 
A cóż to takiego ten Velo Bank, który ma bezkarnie skonsumować wszystkie dotychczasowe wpłaty frankowiczów dokonane z tytułu NIEWAŻNYCH umów oraz kilkusettysięczne nadpłaty, czyli w praktyce ekwiwalenty lokat gotówkowych z należnym oprocentowaniem ustawowym, jakie posiada w swoich zasobach Getin i skąd się w ogóle Velo Bank wziął?
 
Nie jest łatwo dociec, ponieważ retoryka dziennikarzy zadaniowanych do opisu tego stricte złodziejskiego fenomenu, „psów, które nie szczekają”,   koncentruje się na rozmyślnym gmatwaniu i rozmydlaniu meritum. Nazwa Velo Bank, jeśli już gdzieś padnie w jakimś nawiasie, to jako kompletnie nieistotna, za to eksponowany jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny, kreowany na kolejną, rzekomą „instytucję zaufania publicznego”, którego faktyczną rolą jest działanie stricte kryminalne na szkodę tysięcy Polaków, polegające na wyprowadzeniu z Getin Gangu kompletnie wszystkiego, co ma jakąkolwiek obiektywną wartość, jednak nie w ramach ochrony, czy nadzoru pro publico bono, jak to się „ciemnemu ludowi” prezentuje, tylko po to, aby przetransferować całość do Velo Banku, który jest celem pośrednim cynicznie zrabowanych frankowiczom pieniędzy, kolejny raz w biały dzień i kolejny raz przy współpracy z politykami zasiadającymi na najwyższych w kraju urzędach.   
 
Konkretnych informacji na temat Velo Banku trzeba szukać aż na Wall Street, bowiem ze strony internetowej banku niczego się nie dowiemy, poza tym, że Velo Bank to de facto amerykański (powiedzmy)  EastWestBank. Jednak nawet w broszurze informacyjnej z raportem PDF na temat EastWestBank nie ma słowa ani o zarządzie, ani o akcjonariacie, są tam wyłącznie banialuki opisujące EastWestBank jako wzorzec z Sevres banksterskiego multikulti.  

Szukając na giełdzie NASDAQ znajdujemy ten bank jako East West Bancorp, Inc. notowany pod symbolem EWBC, ale i tam nie ma nic o akcjonariacie. Przeglądając komunikaty dla inwestorów publikowane przez NASDAQ natkniemy się na artykuł Simple Wall Street pod tytułem: „A good number of East West Bancorp, Inc. (NASDAQ:EWBC) insiders sold shares in the past year, not a positive omen for investors” (Spora liczba insiderów East West Bancorp, Inc. (NASDAQ:EWBC) sprzedała swoje akcje w ostatnim roku, to nie jest pozytywny omen dla inwestorów). 
 
Z treści artykułu dowiadujemy się, że tymi insiderami są członkowie zarządu, jak Chi Husan Liu, ksywka „Jack”,  który opylił niedawno swoje akcje na kwotę 16 744 500,00 USD i  że w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie odnotowano żadnej transakcji kupna własnych akcji przez insiderów  East West Bancorp, Inc., co jest wielce niepokojące, ponieważ świadczy o braku zaufania do własnej firmy.
 
 
Dalej czytamy, że jednym z symptomów mogących budzić zaufanie do tego banku byłby fakt, że zarząd posiada znaczne ilości jego akcji, co jest całkiem logiczne, jednak w tym przypadku zarząd posiada ilość akcji homeopatyczną, poniżej jednego procenta. Komunikat stwierdza, że transakcje wyprzedażowe insiderów dla potencjalnych inwestorów „nie są pocieszające” i że powinni przejrzeć dokładnie pełny raport Wall Street, do którego jest podany link, zanim zdecydują się na zakup akcji.   Nie jest dobrze, to zupełnie otwarte ostrzeżenie.
 
Chi Husan Liu, ksywka „Jack”
 
Mamy zatem ważną  informację dla Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, gdzie wszyscy oszukani frankowicze powinni zaskarżyć „przymusową restrukturyzację Getin Gangu” do dnia 7 października 2022r., mianowicie taką, że pieniądze polskich frankowiczów po kryminalnym wydrenowaniu ich z Getinu mają trafić do podejrzanego, amerykańskiego (powiedzmy) banku, którego zarząd wyprzedaje własne akcje, co wg Wall Street „nie jest dobrym omenem” i „nie jest pocieszające”, świadczy bowiem jak najgorzej o tym banku. Czy którykolwiek z szefów polskich firm prywatnych wyprzedaje własne akcje i posiada ich zaledwie 0,9%? To naturalnie absurd, chyba, że szefowie są jedynie najemnikami do czarnej roboty, w właścicielem jest zupełnie kto inny.
Zaglądamy na Wall Street. Jest tam pełny raport o East West Bancorp, Inc. Już na początku rzuca się w oczy wykres określający perspektywę przyszłych wzrostów oszacowana na zaledwie 2 punkty z 6 możliwych. Coraz gorzej.
 
Wall Street, perspektywa wzrostu - 2 na 6 punktów
 
Przewijamy raport do akcjonariatu i po dotarciu do pierwszych 2 linijek ogólnych, zanim poznamy rzeczywistych szatanów stojących za przejęciem pieniędzy polskich frankowiczów musimy zostać wylegitymowani, szczęśliwie Wall Street akceptuje logowanie poprzez Facebook, więc ukazują się nam prawdziwi właściciele East West Bancorp, Inc. a.k.a.  Velo Bank.
 
I tu ręce muszą frankowiczom opaść, albo wręcz przeciwnie, zacisnąć się w pięści. Okazuje się bowiem, że ich ciężko zapracowane pieniądze, ich wieloletnia krwawica, ma trafić do najpodlejszej na świecie bandy złoczyńców, którymi są  główni akcjonariusze East West Bancorp, Inc.:
 
1. Capital Research and Management Company
2. The Vanguard Group, Inc.      
3. BlackRock, Inc.
4. FMR LLC
5. Boston Partners Global Investors, Inc
 
East West Bancorp, Inc. a.k.a. Velo Bank
 
Nikomu, kto choć trochę interesuje się polityką oraz finansami na świecie nie trzeba tłumaczyć, czym Jest Black Rock, czy Vangard. A niezorientowanym pewną wskazówkę odnośnie proweniencji rzeczywistych kierowników oraz beneficjentów podłego przedsięwzięcia ograbienia tysięcy Polaków „na franka i "na Getin",  może dać rozszyfrowanie akcjonariuszy pierwszego na liście Capital Research and Management Company – to MSFT, czyli Microsoft, AVGO, AMZN, czyli Amazon, META, czyli Facebook i  GOOG, czyli Google. Zatem za wasze, ukradzione wam pieniądze drodzy frankowicze, Mark Zuckerberg z Billem Gatesem i Jeffem Bezosem, ale także Goldman Sachs, JP Morgan i inni, ludzie, którzy was okradają i terroryzują fałszywą pandemią i NWO  będą popijali szampana na swoich jachtach, a wy – zęby w ścianę.   
 
   
   
Czy to koniec cierpienia 3 milionów Polaków obrabowanych milionem oszukańczych umów na fałszywe „kredyty we frankach szwajcarskich”? Pieniądze, domy i mieszkania stracą „tylko” klienci oszukani przez Leszka „Bagażnik” Czarneckiego, a reszta może spać spokojnie?
  
Z pewnością nie. W nomenklaturze biznesowej przypadek Getin Gangu można określić jako pilot project, czyli test praktyczny w małej skali dla sprawdzenia prawidłowości działania całego przedsięwzięcia i wprowadzenia ewentualnych korekt, aby ograniczyć potencjalne, przyszłe straty lub zoptymalizować zyski, w tym przypadku to drugie. Jeśli się powiedzie, a wszystko na to wskazuje, gdyż rozleniwieni intelektualnie Polacy wciąż śpią naćpani propagandą lokalnej „kurwizji” oraz koszernego mainstreamu świata, będącego odnogami Black Rock, Vanguard i s-ki,  wówczas nastąpią kolejne upadłości, tudzież  „przymusowe restrukturyzacje”, czyli bezczelne wywłaszczenia Polaków z ich majątku oraz nieruchomości, bowiem gdy potknie się, lub padnie bank matka, jakiś Lehman Brothers 2.0, to zdechnie także podła córka, której dziś na oko niewiele być może dolega, aczkolwiek już czytamy w prasie o epidemii syfilisu pośród aktorów porno oraz prostytutek na Wyspach Brytyjskich, a przecież wiemy, że bankierzy to właśnie ta „grupa zawodowa”, rzecz jasna nie takie pierwsze lepsze - za przeproszeniem - kurwy, tylko kurwy, co się zowie (jak sędziowie – taki rym), a „paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy”, jak pisał Tadeusz Boy Żeleński.   
 
Oczywiście, wprowadzany planowo krach finansowo-polityczno-gospodarczy nastąpi z „przyczyn obiektywnych”,  choć właściwie niemal z pewnością z winy wrażego Putina, który dla ciemnego ludu jest dobry na wszystko – od cen węgla w Polsce, która na węglu leży (to jak brak piasku na pustyni), poprzez koszty wyżerki (mniej żreć!) i wynajmu mieszkań, po słynny już atak na właścicieli domów w Polsce pod hasłem 2000 kWh rocznie! na dom zużywający średnio 15-20kWh dziennie bez ogrzewania, a więc jakieś 6500 kWh rocznie, zatem 4000 kWh przyjdzie dokupić po dyszcze, może po dwie za kilowat, na „wolnym rynku” okupantów-spekulantów,  zależnie od ich podłej fantazji, a nie każdy jest lekarzem-mordercą, niczym dr Harold Shipman, który znęcony miłym groszem przystąpił do systemu terroru państwowego  w Polsce wymierzonego przeciw obywatelom i pod pretekstem covidiotyzmu naszprycował tysiącami fiolek genetyczno-technotronicznej trutki ludzi, odkładając małą fortunę od każdego trupa, który oddał był ducha w domu starców zamordowany eugenicznym fenolem 2.0 , albo został uduszony respiratorem, wszystko jedno.
 
Frankowicze to niedoszła klasa średnia w Polsce, na którą wciąż ci sami w kolejnych pokoleniach bolszewicy, zwani dziś nieoliberałami, wydali wyrok śmierci, niczym żydowski „krwawy karzeł” Jeżow w 1937r. w „Operacji Polskiej”, lecz nie z sprawą standardowej kuli w tył głowy, jak wówczas, tylko poprzez otrucie toksyczną miksturą kredytów i derywatów, instrumentów pochodnych wysokiego ryzyka, o które nikt z nich nie aplikował. Frankowiczów nie stać na węgiel po kilka tysięcy, czy prąd po podwyżkach o kilkaset procent. Psychopatyczni oprawcy dobrze o tym wiedzą.
 
Co zrobią 3 miliony frankowiczów, bo na taką liczbę z żonami, mężami, dziećmi należy szacować oszukanych Polaków milionem umów? Krwawe powstanie typu Kościuszkowskiego z publicznym wieszaniem polityków oraz banksterów na warszawskim rynku, opisane przez p. Rymkiewicza w jego książce pod sugestywnym tytułem  „Wieszanie”?  Wywloką najpierw polityków z Sejmu i wywiozą na taczkach, albo patentem ukraińskim powrzucają ich do kontenerów na śmieci?  Oby jeszcze nie. Należy wyczerpać wszystkie możliwości pokojowe, prawne, oczywiście wyłącznie te, które nadają sens podejmowanym działaniom, czyli przede wszystkim zaskarżyć „przymusową restrukturyzację” do sądu administracyjnego w terminie do 7-go października 2022r.  A potem zmienić demokratycznie system poprzez konstytucyjne Referendum Ogólnokrajowe, na które żaden partyjniak, żaden urzędnik nie musi wyrażać zgody. Inicjatywa została zaproponowana już w 2014r. w projekcie antyPartii Frankowiczów, storpedowanym wówczas przez banksterskie służby specjalne, ale dostępnym w archiwum, gdyż w Internecie nic nie ginie. Jest również odpowiednia inicjatywa na Facebooku, mocno cenzurowana i z obcinanymi zasięgami.   

Comment