No icon

Świat

NALOT FBI NA REZYDENCJĘ DONALDA TRUMPA W PALM BEACH NA FLORYDZIE - STANY ZJEDNOCZONE TO BANANOWA REPUBLIKA, TWIERDZI SŁUSZNIE GUBERNATOR DeSANTIS

Administracja prezydenta USA Joe Bidena czyni z agencji federalnych oręże przeciwko swoim politycznym oponentom i przekształca kraj w „republikę bananową”, oświadczył we wtorek gubernator Ron DeSantis w reakcji na nalot FBI na rezydencję Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie.
 
Według doniesień medialnych agenci federalni weszli do posiadłości Trumpa Mar-a-Lago w poniedziałek wieczorem w ramach śledztwa w sprawie niezwrócenia przez byłego prezydenta USA tajnych dokumentów po opuszczeniu Gabinetu Owalnego, zatem niechybnie haków, które stanowią dla Trumpa jakieś zabezpieczenie w bratobójczej de facto walce: faryzeusze, w tym syjonistyczni judeo-chrześcijanie jak Trump, kontra saduceusze, nie wierzący w życie pozagrobowe, lansujący perwersję lesbijsko-pedalsko-biseksualno-transwestycką oraz hedonizm w myśl zasady: „hej, muśnijmy sobie usta, jak rozpusta, to rozpusta, używajmy póki czas, bo za 100 lat nie będzie nas”.
 
Rezydencja Trumpa na Florydzie
 
Nalot w środku nocy był kolejną eskalacją terroru agencji federalnych przeciwko politycznym przeciwnikom reżimu - napisał na Twitterze DeSantis, kontrastując zachowanie wobec Trumpa z hołubieniem zboczeńca, Huntera Bidena, syna aktualnego prezydenta, który jest objęty śledztwem w sprawie przestępstw finansowych, ale włos mu z głowy nie spadł i nie spadnie, chyba że światło dzienne ujrzą zdjęcia homoseksualnych stosunków Huntera z jakimś wysoko postawionym rabinem, albo politykiem izraelskim, np. Netanjahu, czy innym hersztem państwa położonego w Palestynie, Naftali Benetem, znanym na świecie z tezy: „Zabiłem osobiście wielu Palestyńczyków i nie mam z tym problemu”. Nie twierdzimy, że Bennet jest pedałem ciągle jeszcze w szafie, nie przesądzamy, choć różne zdarzały się coming-outy, więc przyszłość pokaże.
 
Gubernator DeSantis stwierdził, że planowane zatrudnienie dziesiątek tysięcy dodatkowych agentów przez amerykańską skarbówkę Internal Revenue Service (IRS) również pasuje do wzorca USA jako „republiki bananowej”, który to termin jest zwykle stosowany do narodu rządzonego przez patokrację biznesu i skorumpowanych polityków, którzy okradają klasę robotniczą z ich bogactwa i mają w całkowitej pogardzie prawa obywatelskie, niczym sądy w Polsce wobec frankowiczów, choć to skala znacznie szersza, wynikająca z kompletnej bezkarności sędziów obdarzonych ogromną władzą, a każda władza deprawuje, przy czym władza absolutna, sędziowska, deprawuje absolutnie i tak się w Polsce stało, nie inaczej.
 
Lider Republikanów (jakby frakcja polityczna miała w tej tragikomicznej parodii demokracji jakiekolwiek znaczenie), niejaki Kevin McCarthy w komunikacie do Prokuratora Generalnego USA (to taki amerykański Ziobro i w tym samym stopniu samodzielny) Merricka Garlanda oskarżył jego departament o to, że stanowi policję polityczną, zbrojne ramię Demokratów i zapowiedział wchodząc zapewne nieświadomie na grząski grunt plemienia żmijowego, że „nie pozostawi żadnego kamienia nie odkrytego” podczas śledztwa w niższej izbie Kongresu USA (o ile do niego dojdzie, co jest wielce wątpliwe).     
 
Ze swej strony Donald Trump oświadczył, że “Floryda jest w stanie oblężenia, najeżdżana i okupowana” przez FBI. Oskarżył także Bidena o to, że posłużył się służbami specjalnymi USA aby wygrać wybory prezydenckie tak, jakby marionetkowy Biden, który najczęściej w ogóle nie wie, gdzie się znajduje i co mówi, ulokowany w fotelu prezydenckim przez żydowski „deep state” jak nie przymierzając Duda, czy inny Moraver, miał jakikolwiek wpływ na wybory w USA.    
 
Po co ta cała szopka, czy raczej żydowska hucpa?
 
Cóż, to ewidentna zapowiedź globalnego terroru na wzór bolszewickiej żydokomuny w Rosji, najazdów na domy dysydentów, zwykłych krytyków oraz w ogóle ludzi posiadających własną opinię,  także w Polsce.
Obrazek z żydowskiego New York Timesa, który nie zyskał popularności, musieli go usunąć
 
Trump, będący fałszywym mesjaszem, elementem opresji, od lat zasłużonym dla żydostwa syjonistą, został użyty kolejny raz dla szowinistycznych celów plemiennych, aby sankcjonować nadchodzący terror państwowy, w trakcie którego neobolszewickie trojki tysiącami będą pukały do domów niepokornych, bo skoro można najechać dom samego Donalda Trumpa i to w USA, na wolnej od maskarady dzięki DeSantisowi Florydzie, to można najechać każdego, wszystkich i wszędzie, wywlec ich z domów i wtrącić do obozów koncentracyjnych, albo od razu rozstrzelać.
 
Poprzednio posłużono się Trumpem do wprowadzenia globalnej cenzury na tzw. „mediach społecznościowych” typu Pejsbuk, żeby zlikwidować opór oraz wyeliminować ewentualne procesy sądowe, które choć z reguły niegroźne, gdyż sądy nie tylko w USA zostały obsadzone właściwymi dla reżimów ludźmi, to mogą czasem narobić bigosu, jak w przypadku ścigania banksterów za manipulacje LIBOR-em, co kosztowało banksterstwo miliardy dolarów kar, a mało jest dla żyda kar dotkliwszych, niż utrata choćby niewielkiej części mamony.
 
Medal dla Trumpa od zorganizowanego  żydostwa
 
Pisaliśmy na temat Trumpa szczegółowo na łamach Nowych Aten, przytaczaliśmy niepodważalne fakty wykazując, że to syjonista otoczony szczelnie przez zorganizowane żydostwo, tak szczelnie, że nawet córka Ivanka przybrała żydowskie imię Yael, przeszła na patologiczny judaizm i wyszła za mąż za Kuschnera. Artykuł został utracony po ataku na zablokowane obecnie NoweAteny.pl przez służby specjalne, ale postaramy się go odzyskać, albo napiszemy nowy, przypominając sekwencję zdarzeń oraz wszystkie, niewygodne fakty.

Comment