Israeli News Live twierdzi, że ta krwawa hucpa rzekomego, niespodziewanego ataku na Izrael "tysiącami rakiet" Hamasu w ciągu 20 minut (!), z lądu, wody i powietrza (!),  została wyreżyserowana przez hollywoodziaków z Izraela. Celem jest pozyskanie poparcia Zachodu i sprowokowanie wspólnego ataku NATO/Izrael na znienawidzoną przez judaistów kolebkę chrześcijaństwa Syrię, a przede wszystkim na Iran, nie żeby go zniszczyć, gdyż żyje tam potężna diaspora żydowska, ma ogromne wpływy, tylko po to,  żeby przejąć to państwo wraz z jego gigantycznymi zasobami ropy naftowej, dla realizacji starego projektu budowy Wielkiego Izraela, opartego na wyssanym z palca micie, którego źródłem ma być rzekomo hebrajska Biblia.

 

   

Izrael chce wywołania III Wojny Światowej, do której Rosja, prowokowana na wszystkie, możliwe sposoby, także poprzez działania zwykłych zdrajców oraz pożytecznych idiotów rządzących niestety  Polską, w ogóle się nie kwapi, realizując systematycznie własny interes, z powodzeniem. Dlatego tchórzliwi z natury żydzi, potrafiący tylko flekować słabszych i leżących, na co powołując młodzieżówkę Betar, protoplastę Hitlerjugend, niezmiernie utyskiwał niegdyś zasłużony dla Izraela faszysta Zeev Żabotyński, nazywany oficjalnie „żydowskim Hitlerem”, uruchamiając wczorajszą - jak można przypuszczać - operację pod fałszywą flagą usiłują  rękami sojuszu strachu NATO, funkcjonującego wyłącznie z obawy przed represjami amerykańskimi, doprowadzić to bombardowań Iranu, który po przejęciu tam władzy szybko odbuduje żydowski kompleks militarno-przemysłowy, różnych Halliburtonów i s-ki,  grzejących już silniki buldożerów oraz mieszający beton w gigantycznych gruszkach na tę okoliczność.

 

  

Dziś Gazeta Wyborcza, czyli żydowska gazeta dla tumanienia Polaków, potwierdza tę tezę prowokacji pisząc w nagłówku:

"To Teheran zbroił terrorystów z Hamasu, który w sobotę rano zaatakował izraelskie miasta. Czy Izrael w odwecie zbombarduje Iran?"

 

Od dawna wiadomo, że Hamas, podobnie jak ISIS, zwany dawniej ISIL, jednak „L” jak Lewant zdradzało szatanów, którzy stoją za tym projektem, albowiem żyją jeszcze ludzie, którzy potrafią to zrozumieć, więc nazwę zmieniono, czy sama Al Kaida z Al Baghdadim na czele, czyli agentem Mossadu Szymonem Elliotem, były i są sterowane przez państwo apartheidu Izrael, które szkoli ogłupionych islamem ekstremistów, zbroi ich i finansuje pieniędzmi wyłudzonymi od sterroryzowanego Zachodu. Podobnie jest z Hamasem, kompletnie zinfliltrowanym przez zorganizowane żydostwo, realizującym bezwiednie cele Izraela.

 

Świat zalały wczoraj propagandowe informacje o strasznym rzekomo ataku Hamasu na biedny Izrael. Katarska (akurat!) Al Jazeera cały dzień budowała napięcie pokazując szybkie migawki płonących w Izraelu samochodów i kłęby czarnego dymu, jednak na żadnym z nich nie widać lei po bombach, czy kraterów po eksplozjach „tysięcy rakiet Hamasu”, które widać tak są wyrafinowane technologicznie, że owszem, trafiają stadnie w samochody, ale nie niszczą nawierzchni drogi, na których te samochody stoją, nie obracają też w gruzy izraelskich budynków.

Tymczasem propagandowa prasa izraelska mnoży żydowskie ofiary, siejąc po świecie strach i przerażenie (shock & awe), bo przecież powszechnie wiadomo, że śmierć żyda – jak twierdzi żydowska żona kapusia Barbara Engelking – to niebywała tragedia, zdarzenie metafizyczne, podczas gdy zwykły goj, czy to Palestyńczyk, Amerykanin, czy Polak, ot, zwyczajnie zdycha, jak wróbel pod płotem.

 

I tak, wieści wylatują z okupowanych mediów wróblem właśnie, aby powrócić do nich wołem;  z pierwszych doniesień o śmierci 20 żydów szybko w The Times of Israel zrobiło się 250, a następnie 400 i wkrótce liczba ta sięgnie zapewne 6 milionów, a niech tylko ktoś spróbuje zaprotestować, czy okazać w jakikolwiek sposób wątpliwości, to zaraz stanie się podłym antysemitnikiem, niegodnym stąpać po planecie Ziemia, będącej przecież w mniemaniu żydowskim własnością przewrotnego plemienia wybranego, z całą pewnością przez samego diabła.

Trudnym do ukrycia i właśniwie w ogóle nieskrywanym celem zorganizowanego żydostwa jest zniszczenie gospodarcze konkurencyjnej Europy i powołanie panowania chanatu chazarskiego 2.0, nowego, Wielkiego Izraela, połączonego z „Niebiańską Jerozolimą” na dzikich polach Ukrainy oraz Polski na wschód od Wisły, gdzie zadęcie w jeden szofar w Warszawie, będzie kontynuowane bez przerwy przez Lwów, Krym, Teheran, Damaszek, Bagdad, aż do granic Egiptu, a może i poza te granice, co już przecież w historii miało miejsce, kiedy lewymi faraonami po zrujnowaniu Egiptu tanią tandetą z zagranicy (jak dzisiaj chińszczyzną rujnowana jest Europa) zostali Hyksosi, czyli ówcześni Hebrajczycy, którzy wystawili następnie świątynie krokodylom i głosem „kapłana” schowanego pod posągiem Sobka w Kom Ombo  żądali od przestraszonych, poczciwych Egipcjan coraz to większych podatków.

 

A dlaczego Izrael faszystowski, nazistowski? Nie przez barbarzyńskie działania Izraela, oblewanie ludzi płynnym ołowiem, kopanie lezących, itd., także nie dlatego, że w samej Abwehrze służyło podczas wojny 150 tysięcy żydowskich żołnierzy Hitlera, o czym przypomniał w swojej książce amerykański historyk żydowskiego pochodzenia Brian Mark Rigg, również nie dlatego, że pośród oficerów Hitlera było wielu żydów i powiadał on, że „o tym, kto jest żydem decyduję ja”, co przypisywano potem także Goeringowi, tylko dlatego, że sam nazizm ma ewidentnie żydowskie korzenie. Nazi bowiem, znany także jako „nasi”, w brzmieniu rzymskim „nazi”, to nikt inny, jak żydowski książę, herszt Sanhedrynu, zatem naziści muszą być jego zwolennikami, dążącymi od wieków do panowania nad Ziemią oraz wszystkimi narodami, uznawanymi doktrynalnie przez judaizm za zwierzęta sensu stricto, które po to tylko zostały stworzone przez plemiennego boga, boga żydów, aby pracować na nich oraz ich zabawiać, np. na arenach, czy w zwykłych burdelach. Tak stanowi żydowskie prawo. I tego się trzymają po dziś dzień.

 

Czy dziki Zachód da się kolejny raz wodzić za nos  i pozwoli Izraelowi wepchnąć Europę pod ciężarówkę z gruzem, jako poprzednio? Zobaczymy.