No icon

Świat

ADMINISTRACJA TRUMPA PRZYPADKOWO WYSŁAŁA MI SWOJE PLANY WOJENNE, MYŚLAŁEM, ŻE TO NIEMOŻLIWE. WTEDY ZACZĘŁY SPADAĆ BOMBY. CZYLI: JAK USA ZAATAKOWAŁY EUROPĘ BOMBARDUJĄC JEMEN?

Czegoś takiego nie było chyba w całej historii polityki światowej: Jeffrey Goldberg, redaktor naczelny The Atlantic opublikował treść posiedzenia wojennego najważniejszych osób w USA, poza prezydentem Trumpem, twierdząc, że przypadkiem został dołączony do zamkniętej grupy rządu USA na szyfrowanym komunikatorze Signal, gdzie zdarzenie miało miejsce, co zważywszy choćby na nazwisko redaktora można spokojnie włożyć między bajki. Z treści artykułu jasno wynika, że cały rząd USA to istna kupa śmiechu, zbieranina w pełni kontrolowanych marionetek realizujących politykę, której nie pojmują i nie znają jej twórców, ludzi lekkomyślnych, infantylnych, z deficytami intelektualno-psychicznymi, a przez swą pozycję, głupotę i fanatyzm niebezpiecznych dla świata.
 
Przerażający jest niewątpliwy fakt, o którym pisaliśmy już niejednokrotnie, że USA w rękach żydowskich są krajem jadowicie wrogim Europie, służącym wraz ze swą agenturą lokalną za narzędzie w wojnie politycznej oraz gospodarczej prowadzonej systematycznie przeciwko Europie, już całkiem otwarcie od początku konfliktu na Ukrainie, który jest jednym z jej elementów, mającym doprowadzić do bezpośredniej, III wojny światowej w Europie, rozbioru Polski oraz Planu Marshalla 2.0 pozwalającego zniewolić budzącą się Europę i odbudowując ze zgliszczy na własną modłę i w preferowanym zakresie czerpać z niej zyski na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci, jak dotychczas.
 
Jedyną w miarę trzeźwą osobą pośród całego, wymienionego z imienia i nazwisk towarzystwa, choć to nie znaczy, że Europie przychylną, jest wice prezydent JD Vance, któremu rozum kazał zakwestionować merytorycznie rozkazy Trumpa, wyrazić wątpliwości, aczkolwiek nic ponad to nie zrobił, nie skontaktował się z Trumpem, nie zapytał: co ty szaleńcze czynisz i dlaczego? Zresztą, nie uzyskałby odpowiedzi, gdyż Trump wykonuje jedynie to, czego od niego żąda zorganizowane żydostwo, ów „deep state”, z którym rzekomo, jako oligarcha pośród innych oligarchów ma walczyć.
 
JD Vance w trakcie spotkania mówi: „Zespół, wyjeżdżam na cały dzień, aby wziąć udział w wydarzeniu gospodarczym w Michigan. Ale myślę, że popełniamy błąd. (Zaledwie) 3 procent handlu USA przechodzi przez Kanał Sueski, a 40 procent handlu europejskiego. Istnieje realne ryzyko, że społeczeństwo tego nie rozumie (bombardowania Jemenu), ani nie rozumie, dlaczego jest to konieczne. Najsilniejszym powodem, aby to zrobić, jest, jak powiedział POTUS, wysłanie wiadomości”.
 
Zatem rząd USA, a przynajmniej JD Vance wie, że bombardując Jemen, tak naprawdę bombardują Europę i jej 40% transportu oraz rynki paliw na świecie, umożliwiając żydostwu generowanie wagonów gotówki na spekulacji prowadzonej bez ryzyka, jako insiderowi wyposażonemu a priori w wiedzę o zdarzaniach wpływających na kursy akcji oraz ceny surowców. Jedyny argument Trumpa „sending message” Vance’a nie przekonuje.
 
Następnie konto Vance’a – jak pisze Jeffrey Goldberg - pokazuje godną uwagi wypowiedź, biorąc pod uwagę, że wiceprezydent nie odstąpił publicznie od stanowiska Trumpa w praktycznie żadnej kwestii. „Nie jestem pewien, czy prezydent zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest to sprzeczne z jego obecnym przekazem na temat Europy. Istnieje dalsze ryzyko, że zobaczymy umiarkowany lub poważny wzrost cen ropy naftowej. Jestem skłonny poprzeć konsensus zespołu i zachować te obawy dla siebie. Istnieje jednak silny argument za opóźnieniem tego o miesiąc, wykonaniem pracy nad przekazem na temat tego, dlaczego to ma znaczenie, sprawdzeniem, w jakim stanie jest gospodarka, itp.”
 
Z wypowiedzi Michaela Waltza wynika, że USA nie tylko niszczą Europę paraliżując do niej  dostawy morskie, co ma wpływ na możliwości produkcyjne, a więc na gospodarkę, abstrahując od dodatkowych kosztów rejsów naokoło, ale są tak bezczelni, że tymi kosztami chcą obciążyć Europę.
 
„Kilka minut później konto „Michael Waltz” opublikowało długą notatkę o danych handlowych […] Zgodnie z prośbą prezydenta współpracujemy z Departamentem Obrony i Stanem, aby ustalić, jak zebrać związane z tym koszty i obciążyć nimi Europejczyków”
 
Niepokojące dla Europy jest także stanowisko S M: „Jak słyszałem, prezydent wyraził się klarownie: zielone światło, ale wkrótce jasno damy Egiptowi i Europie do zrozumienia, czego oczekujemy w zamian. Musimy również wymyślić, jak wyegzekwować taki wymóg. NP. jeśli Europa nie wynagrodzi nas, to co? Jeśli USA skutecznie przywrócą wolność żeglugi ogromnym kosztem, w zamian trzeba będzie uzyskać jakieś dodatkowe korzyści ekonomiczne.”
  
 
Administracja Trumpa przypadkowo wysłała mi swoje plany wojenne 
 
Liderzy bezpieczeństwa narodowego USA włączyli mnie do grupowego czatu na temat nadchodzących ataków wojskowych w Jemenie. Nie sądziłem, że to może być prawdziwe. Potem zaczęły spadać bomby.
 
Świat dowiedział się o amerykańskich bombardowaniach celów Huti w Jemenie krótko przed godziną 14:00 czasu wschodniego 15 marca. 
 
Ja jednak wiedziałem o tym dwie godziny wcześniej. Dlaczego? O 11:44 sekretarz obrony Pete Hegseth wysłał mi SMS-a z pełnym planem ataku – w tym szczegółami dotyczącymi używanego uzbrojenia, celów i dokładnego czasu operacji. 
 
To wymaga pewnego wyjaśnienia. 
 
Historia zaczęłą się po ataku Hamasu na Izrael w październiku 2023 roku. Huti – bojówki wspierane przez Iran, których motto brzmi: „Bóg jest wielki, śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, przekleństwo Żydom, zwycięstwo islamowi” – wkrótce rozpoczęli ataki na izraelskie cele i międzynarodową żeglugę, paraliżując handel. Administracja Bidena przez cały 2024 rok nie potrafiła skutecznie odpowiedzieć na te ataki; nadchodzący rząd Trumpa zapowiedział twardą odpowiedź. 
 
I tu pojawiam się ja oraz Pete Hegseth
 
We wtorek, 11 marca, otrzymałem w Signal (aplikacja do szyfrowanej komunikacji) prośbę o połączenie od użytkownika identyfikowanego jako „Michael Waltz”. Signal jest szyfrowaną usługą komunikacyjną popularną wśród dziennikarzy i osób dbających o prywatność bardziej, zapewniającą większe bezpieczeństwo rozmów.  Założyłem, że ten Michael Waltz to pewnie doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Trumpa.  Spotkałem go już kiedyś i chociaż nie wydawało mi się to specjalnie dziwne, że się do mnie zwraca, jednak uznałem to za niecodzienne, biorąc pod uwagę napięte relacje administracji Trumpa z dziennikarzami, a także okresową fiksację Trumpa na moim punkcie. Natychmiast przebiegło mi przez myśl, że ktoś może podszywać się pod Waltza, żeby mnie jakoś złapać. W dzisiejszych czasach nie jest niczym niezwykłym, że nikczemni aktorzy próbują nakłonić dziennikarzy do dzielenia się informacjami, które mogłyby zostać wykorzystane przeciwko nim.
 
Zaakceptowałem prośbę o połączenie, mając nadzieję, że to prawdziwy doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, który chce pogawędzić o Ukrainie, Iranie lub jakimś innym ważnym temacie.
 
Dwa dni później, w czwartek o 16:28, dostałem powiadomienie, że zostałem dodany do grupy Signal o nazwie "Houthi PC small group". 
 
Pierwsza wiadomość od „Michaela Waltza” była następująca: 
 
 „Zespole – tworzymy grupę koordynacyjną ds. Hutich, szczególnie na najbliższe 72 godziny. Mój zastępca Alex Wong tworzy zespół tygrysów na szczeblu zastępców/szefa sztabu agencji, który będzie kontynuował działania po spotkaniu w pokoju dziennym dziś rano, aby ustalić punkty do realizacji i wyśle ​​je późnym wieczorem.”
 
I dalej: „Proszę o podanie najlepszego personelu POC z waszego zespołu, z którym moglibyśmy współpracować przez następne kilka dni i weekend. Dzięki.”
 
Termin „komitet dyrektorów” odnosi się zazwyczaj do grupy najwyższych rangą urzędników ds. bezpieczeństwa narodowego, w tym sekretarzy obrony, stanu i skarbu, a także dyrektora CIA. Powinno być oczywiste — ale i tak to powiem — że nigdy nie zostałem zaproszony na spotkanie komitetu dyrektorów Białego Domu i że przez wiele lat pracy jako reporter w sprawach bezpieczeństwa narodowego nigdy nie słyszałem o zwołaniu takiego spotkania za pośrednictwem komercyjnej aplikacji do przesyłania wiadomości.
 
Minutę później osoba zidentyfikowana tylko jako „MAR” — sekretarzem stanu jest Marco Antonio Rubio — napisała „Mike Needham do stanu”, najwyraźniej wyznaczając obecnego doradcę Departamentu Stanu jako swojego przedstawiciela. W tym samym momencie użytkownik Signala zidentyfikowany jako „JD Vance” napisał „Andy baker na wiceprezesa”. Minutę później „TG” (prawdopodobnie Tulsi Gabbard, dyrektor wywiadu narodowego lub ktoś podszywający się pod nią) napisał „Joe Kent na DNI”. Dziewięć minut później „Scott B” — najwyraźniej sekretarz skarbu Scott Bessent lub ktoś podszywający się pod jego tożsamość — napisał „Dan Katz do skarbu”. O 16:53 użytkownik o nazwie „Pete Hegseth” napisał „Dan Caldwell do DoD”. A o 18:34 „Brian” napisał „Brian McCormack do NSC”. Jeszcze jedna osoba odpowiedziała: „John Ratcliffe” napisał o 5:24 p.m. z nazwiskiem urzędnika CIA, który ma zostać włączony do grupy. Nie publikuję tego nazwiska, ponieważ ta osoba jest czynnym oficerem wywiadu.
 
Najwyraźniej zebrali się dyrektorzy. W sumie 18 osób zostało wymienionych jako członkowie tej grupy, w tym różni urzędnicy Rady Bezpieczeństwa Narodowego; Steve Witkoff, negocjator prezydenta Trumpa ds. Bliskiego Wschodu i Ukrainy; Susie Wiles, szefowa personelu Białego Domu; i ktoś zidentyfikowany tylko jako „S M”, co uznałem za Stephena Millera. Na moim własnym ekranie pojawiłem się tylko jako „JG”.
 
To był koniec czwartkowego łańcucha wiadomości tekstowych.
 
Po otrzymaniu tekstu Waltza dotyczącego „małej grupy Houthi PC” skonsultowałem się z kilkoma kolegami. Omówiliśmy możliwość, że te teksty były częścią kampanii dezinformacyjnej, zainicjowanej albo przez zagraniczną służbę wywiadowczą, albo, co bardziej prawdopodobne, organizację medialnych gaduł, rodzaj grupy, która próbuje umieścić dziennikarzy w żenującej sytuacji i czasami jej się to udaje. Miałem bardzo duże wątpliwości, czy ta grupa tekstowa jest prawdziwa, ponieważ nie mogłem uwierzyć, że kierownictwo ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych będzie komunikować się za pośrednictwem Signala o planach zbliżającej się wojny. Nie mogłem również uwierzyć, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta byłby tak lekkomyślny, aby włączyć redaktora naczelnego The Atlantic w takie dyskusje z wysokimi rangą urzędnikami USA, włącznie z wiceprezydentem.
 
Następnego dnia sprawy stały się jeszcze dziwniejsze. 
 
O 8:05 rano w piątek 14 marca „Michael Waltz” wysłał SMS-a do grupy: „Zespół, powinniście mieć oświadczenie wniosków z zadaniami zgodnie z wytycznymi prezydenta z tego ranka w waszych skrzynkach odbiorczych high side”. (High side, w żargonie rządowym, odnosi się do tajnych systemów komputerowych i komunikacyjnych). „Stan i DOD, opracowaliśmy sugerowane listy powiadomień dla regionalnych sojuszników i partnerów. Sztab Połączony wysyła dziś bardziej szczegółową sekwencję wydarzeń w nadchodzących dniach i będziemy współpracować z DOD, aby upewnić się, że COS, OVP i POTUS zostaną poinformowani”.
 
W tym momencie rozpoczęła się fascynująca dyskusja polityczna. Konto oznaczone jako „JD Vance” odpowiedziało o 8:16: „Zespół, wyjeżdżam na cały dzień, aby wziąć udział w wydarzeniu gospodarczym w Michigan. Ale myślę, że popełniamy błąd”. (Vance rzeczywiście był tego dnia w Michigan.) W relacji Vance’a czytamy dalej: „3 procent handlu USA przechodzi przez Kanał Sueski. 40 procent handlu europejskiego tak. Istnieje realne ryzyko, że społeczeństwo tego nie rozumie ani nie rozumie, dlaczego jest to konieczne. Najsilniejszym powodem, aby to zrobić, jest, jak powiedział POTUS, wysłanie wiadomości”.
 
Następnie konto Vance’a zawiera godną uwagi wypowiedź, biorąc pod uwagę, że wiceprezydent nie odstąpił publicznie od stanowiska Trumpa w praktycznie żadnej kwestii. „Nie jestem pewien, czy prezydent zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest to sprzeczne z jego obecnym przekazem na temat Europy. Istnieje dalsze ryzyko, że zobaczymy umiarkowany lub poważny wzrost cen ropy naftowej. Jestem skłonny poprzeć konsensus zespołu i zachować te obawy dla siebie. Istnieje jednak silny argument za opóźnieniem tego o miesiąc, wykonaniem pracy nad przekazem na temat tego, dlaczego to ma znaczenie, sprawdzeniem, w jakim stanie jest gospodarka itp.”
 
Osoba zidentyfikowana w Signal jako „Joe Kent” (kandydat Trumpa na stanowisko szefa Narodowego Centrum Antyterrorystycznego nazywa się Joe Kent) napisała o 8:22: „Nie ma nic zależnego od czasu, co sterowałoby osią czasu. Będziemy mieć dokładnie takie same opcje za miesiąc”. Następnie o 8:26 rano w mojej aplikacji Signal pojawiła się wiadomość od użytkownika „John Ratcliffe”. Wiadomość zawierała informacje, które można interpretować jako odnoszące się do rzeczywistych i bieżących operacji wywiadowczych.
 
O 8:27 nadeszła wiadomość z konta „Pete Hegseth”. „VP: Rozumiem twoje obawy – i w pełni popieram twoje poruszenie z POTUS. Ważne kwestie, z których większość trudno przewidzieć, jak się rozwiną (gospodarka, pokój na Ukrainie, Gaza itp.). Myślę, że przekazywanie wiadomości będzie trudne bez względu na wszystko – nikt nie wie, kim są Huti – dlatego musimy skupić się na: 1) porażce Bidena i 2) finansowaniu Iranu”.
 
W dalszej części wiadomości Hegseth stwierdza: „Czekanie kilka tygodni lub miesięcy nie zmienia zasadniczo rachunku. Dwa bezpośrednie zagrożenia związane z czekaniem: 1) wycieka informacja i wyglądamy na niezdecydowanych; 2) Izrael podejmuje działania jako pierwszy – albo zawieszenie broni w Strefie Gazy się rozpada – i nie możemy zacząć tego na własnych warunkach. Możemy zarządzać obydwoma. Jesteśmy przygotowani do wykonania, a gdybym miał ostateczne głosowanie „tak” lub „nie”, uważam, że powinniśmy. To nie dotyczy Hutich. Widzę to jako dwie rzeczy: 1) przywrócenie wolności żeglugi, podstawowego interesu narodowego; i 2) ponowne ustanowienie odstraszania, które Biden zniszczył. Ale możemy łatwo zrobić przerwę. A jeśli to zrobimy, zrobię wszystko, co w naszej mocy, aby wyegzekwować 100% OPSEC” – bezpieczeństwo operacji. „Z przyjemnością przyjmę inne uwagi”.
 
Kilka minut później konto „Michael Waltz” opublikowało długą notatkę o danych handlowych i ograniczonych możliwościach europejskich marynarek wojennych. „Niezależnie od tego, czy stanie się to teraz, czy za kilka tygodni, to Stany Zjednoczone będą musiały ponownie otworzyć te szlaki żeglugowe. Zgodnie z prośbą prezydenta współpracujemy z Departamentem Obrony i Stanem, aby ustalić, jak zebrać związane z tym koszty i obciążyć nimi Europejczyków”.
 
Konto zidentyfikowane jako „JD Vance” skierowało wiadomość o 8:45 do @Pete Hegseth: „jeśli uważasz, że powinniśmy to zrobić, to róbmy to. Po prostu nienawidzę ponownego ratowania Europy”. (Administracja argumentowała, że ​​europejscy sojusznicy Ameryki odnoszą korzyści ekonomiczne z ochrony międzynarodowych szlaków żeglugowych przez Marynarkę Wojenną USA).
 
Użytkownik zidentyfikowany jako Hegseth odpowiedział trzy minuty później: „VP: W pełni podzielam twoją niechęć do europejskiego pasożytnictwa. To ŻAŁOSNE. Ale Mike ma rację, jesteśmy jedynymi na planecie (po naszej stronie ksiąg handlowych), którzy mogą to zrobić. Nikt inny nawet się do tego nie zbliża. Kwestia czasu. Uważam, że teraz jest tak dobry moment jak każdy inny, biorąc pod uwagę dyrektywę POTUS o ponownym otwarciu szlaków żeglugowych. Myślę, że powinniśmy to zrobić; ale POTUS nadal zachowuje 24 godziny na podjęcie decyzji”.
 
W tym momencie do rozmowy dołączył wcześniej milczący „S M”. „Jak słyszałem, prezydent wyraził się klarownie: zielone światło, ale wkrótce jasno damy Egiptowi i Europie do zrozumienia, czego oczekujemy w zamian. Musimy również wymyślić, jak wyegzekwować taki wymóg. NP. jeśli Europa nie wynagrodzi nas, to co? Jeśli USA skutecznie przywrócą wolność żeglugi ogromnym kosztem, w zamian trzeba będzie uzyskać jakieś dodatkowe korzyści ekonomiczne”.
 
Ta wiadomość od „S M” — prawdopodobnie powiernika prezydenta Trumpa Stephena Millera, zastępcy szefa personelu Białego Domu lub kogoś grającego Stephena Millera — skutecznie zakończyła rozmowę. Ostatni tekst tego dnia pochodził od „Pete’a Hegsetha”, który napisał o 9:46 rano „Zgadzam się”.
 
Po przeczytaniu tego łańcucha uznałem, że ta rozmowa posiadała wysoki stopień prawdopodobieństwa. Teksty, w swoim wyborze słów i argumentach, brzmiały, jakby zostały napisane przez osoby, które rzekomo je wysłały, lub przez szczególnie sprawny generator tekstów AI. Nadal obawiałem się, że może to być operacja dezinformacyjna lub symulacja jakiegoś rodzaju. I nadal byłem zdezorientowany, że nikt w grupie najwyraźniej nie zauważył mojej obecności. Ale jeśli to był żart, jakość naśladownictwa i poziom wglądu w politykę zagraniczną były imponujące.
 
Następnego ranka, w sobotę 15 marca, ta historia stała się naprawdę dziwaczna.
 
O 11:44 rano konto oznaczone jako „Pete Hegseth” opublikowało w Signal „AKTUALIZACJĘ ZESPOŁU”. Nie będę cytował tej aktualizacji ani niektórych innych późniejszych tekstów. Informacje w nich zawarte, gdyby przeczytał je przeciwnik Stanów Zjednoczonych, mogłyby zostać wykorzystane do wyrządzenia krzywdy amerykańskiemu personelowi wojskowemu i wywiadowczemu, szczególnie na szerszym obszarze Bliskiego Wschodu, w obszarze odpowiedzialności Centralnego Dowództwa. Powiem, aby zilustrować szokującą lekkomyślność tej rozmowy w Signal, że post Hegsetha zawierał szczegóły operacyjne nadchodzących ataków na Jemen, w tym informacje o celach, broni, którą USA miałyby rozmieścić, i sekwencję ataków.
 
Jedyną osobą, która odpowiedziała na aktualizację od Hegsetha, była osoba zidentyfikowana jako wiceprezydent. „Odmówię modlitwę o zwycięstwo” — napisał Vance. (Dwóch innych użytkowników dodało później ikonkę modlitwy).
 
Według obszernego tekstu Hegseth, pierwsze detonacje w Jemenie będą odczuwalne za dwie godziny, o 1:45 czasu wschodniego. Czekałem więc w samochodzie na parkingu supermarketu. Jeśli ta rozmowa Signal była prawdziwa, pomyślałem, cele Huti wkrótce zostaną zbombardowane. Około 1:55 zaznaczyłem X i przeszukałem Jemen. Wtedy słychać było eksplozje w Sanie, stolicy.
 
Wróciłem do kanału Signal. O 1:48 „Michael Waltz” przekazał grupie aktualizację. Ponownie nie będę cytował tego tekstu, poza tym, że opisał operację jako „niesamowitą robotę”. Kilka minut później „John Ratcliffe” napisał: „Dobry początek”. Niedługo potem Waltz odpowiedział trzema emotikonami: pięścią, amerykańską flagą i ogniem. Wkrótce dołączyli inni, w tym „MAR”, który napisał: „Dobra robota Pete i twój zespół!!” i „Susie Wiles”, która wysłała SMS-a: „Gratulacje dla wszystkich – szczególnie dla tych w teatrze i CENTCOM! Naprawdę świetnie. Niech Bóg błogosławi”. „Steve Witkoff” odpowiedział pięcioma emotikonami: dwiema modlącymi się rękami, napiętym bicepsem i dwiema amerykańskimi flagami. „TG” odpowiedział: „Świetna robota i efekty!” Dyskusja po akcji obejmowała ocenę wyrządzonych szkód, w tym prawdopodobną śmierć konkretnej osoby. Rządzone przez Huti jemeńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że w atakach zginęło co najmniej 53 osoby, liczba ta nie została niezależnie zweryfikowana. W niedzielę Waltz pojawił się w programie This Week stacji ABC i porównał ataki z bardziej niepewnym podejściem administracji Bidena. „To nie były jakieś ukłucia szpilką, tam i z powrotem – co ostatecznie okazało się bezmyślnymi atakami” – powiedział. „Była to przytłaczająca odpowiedź, która faktycznie wymierzona była w wielu przywódców Huti i doprowadziła do ich upadku”.
 
Doszedłem do wniosku, że grupa czatowa Signal jest niemal na pewno prawdziwa. Doszedłszy do tego wniosku, który wydawał się niemal niemożliwy jeszcze kilka godzin wcześniej, usunąłem się z grupy Signal, rozumiejąc, że spowoduje to automatyczne powiadomienie twórcy grupy, „Michaela Waltza”, że odszedłem. Nikt na czacie nie zauważył, że tam jestem. I nie otrzymałem żadnych późniejszych pytań o to, dlaczego odszedłem — lub, co ważniejsze, kim jestem.
 
Dzisiaj rano wysłałem e-mail do Waltza i wysłałem mu wiadomość na jego koncie Signal. Napisałem również do Pete'a Hegsetha, Johna Ratcliffe'a, Tulsi Gabbard i innych urzędników. W e-mailu przedstawiłem kilka moich pytań: Czy „mała grupa PC Houthi” to prawdziwy wątek Signal? Czy wiedzieli, że zostałem dołączony do tej grupy? Czy (przypadkiem) zostałem dołączony celowo? Jeśli nie, to kim według nich byłem? Czy ktoś zdawał sobie sprawę, kim jestem, kiedy zostałem dodany lub kiedy sam się z niej wycofałem? Czy wysocy rangą urzędnicy administracji Trumpa regularnie używają Signal do delikatnych dyskusji? Czy urzędnicy uważają, że korzystanie z takiego kanału może narazić na niebezpieczeństwo personel amerykański?
 
Brian Hughes, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, odpowiedział dwie godziny później, potwierdzając prawdziwość grupy Signal. „Wygląda na to, że jest to autentyczny łańcuch wiadomości i sprawdzamy, w jaki sposób przypadkowo dodano do łańcucha numer” — napisał Hughes. „Wątek jest dowodem głębokiej i przemyślanej koordynacji politycznej między wyższymi urzędnikami. Trwający sukces operacji Huti pokazuje, że nie było żadnych zagrożeń dla wojsk ani bezpieczeństwa narodowego”.
 
William Martin, rzecznik Vance'a, powiedział, że pomimo wrażenia wywołanego przez teksty, wiceprezydent jest w pełni zgodny z prezydentem. „Pierwszym priorytetem wiceprezydenta jest zawsze upewnienie się, że doradcy prezydenta odpowiednio informują go o istocie ich wewnętrznych rozważań” — powiedział. „Wiceprezydent Vance jednoznacznie popiera politykę zagraniczną tej administracji. Prezydent i wiceprezydent odbyli kolejne rozmowy na ten temat i są w pełni zgodni”. Nigdy nie widziałem takiego naruszenia. Urzędnicy ds. bezpieczeństwa narodowego często komunikują się za pośrednictwem Signal. Ale aplikacja jest używana głównie do planowania spotkań i innych spraw logistycznych — nie do szczegółowych i wysoce poufnych dyskusji na temat zbliżającej się akcji wojskowej. I oczywiście nigdy nie słyszałem o przypadku, w którym dziennikarz zostałby zaproszony na taką dyskusję.
 
Możliwe, że Waltz, koordynując działania związane z bezpieczeństwem narodowym za pośrednictwem Signal, mógł naruszyć kilka postanowień ustawy Espionage Act, która reguluje przetwarzanie informacji „obrony narodowej”, według kilku prawników ds. bezpieczeństwa narodowego, z którymi mój kolega Shane Harris przeprowadził wywiady na potrzeby tego artykułu. Harris poprosił ich o rozważenie hipotetycznego scenariusza, w którym wysoki rangą urzędnik amerykański tworzy wątek Signal w wyraźnym celu udostępniania urzędnikom gabinetu informacji o aktywnej operacji wojskowej. Nie pokazał im rzeczywistych wiadomości Signal ani nie powiedział im dokładnie, co się wydarzyło. Wszyscy ci prawnicy stwierdzili, że urzędnik amerykański w ogóle nie powinien tworzyć wątku Signal. Informacje o aktywnej operacji prawdopodobnie pasowałyby do definicji informacji „obrony narodowej” zawartej w ustawie. Aplikacja Signal nie została zatwierdzona przez rząd do udostępniania informacji tajnych. Rząd ma własne systemy do tego celu. Jeśli urzędnicy chcą rozmawiać o działaniach wojskowych, powinni udać się do specjalnie zaprojektowanej przestrzeni znanej jako poufny, wydzielony ośrodek informacyjny, lub SCIF — większość urzędników ds. bezpieczeństwa narodowego na szczeblu gabinetu ma taki zainstalowany w domu — lub komunikować się tylko za pomocą zatwierdzonego sprzętu rządowego, powiedzieli prawnicy. Zazwyczaj telefony komórkowe nie są dozwolone w SCIF, co sugeruje, że ponieważ urzędnicy ci dzielili się informacjami o aktywnej operacji wojskowej, mogli poruszać się w miejscach publicznych. Gdyby zgubili telefony lub zostaliby okradzeni, potencjalne ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego byłoby poważne.
 
Hegseth, Ratcliffe i inni urzędnicy na szczeblu gabinetu prawdopodobnie mieliby prawo do odtajniania informacji, a kilku prawników ds. bezpieczeństwa narodowego zauważyło, że hipotetyczni urzędnicy w łańcuchu Signal mogliby twierdzić, że odtajnili udostępniane przez siebie informacje. Ale ten argument brzmi pusto, ostrzegali, ponieważ Signal nie jest autoryzowanym miejscem udostępniania informacji o tak poufnym charakterze, niezależnie od tego, czy zostały oznaczone jako „ściśle tajne”, czy nie.
 
Był jeszcze jeden potencjalny problem: Waltz ustawił zniknięcie niektórych wiadomości w grupie Signal po tygodniu, a niektórych po czterech. To rodzi pytania, czy urzędnicy mogli naruszyć prawo federalne dotyczące aktów: wiadomości tekstowe dotyczące aktów urzędowych są uważane za akta, które należy zachować.
 
„Zgodnie z przepisami dotyczącymi dokumentacji obowiązującymi w Białym Domu i agencjach federalnych, wszystkim pracownikom rządowym zabrania się korzystania z aplikacji do przesyłania wiadomości elektronicznych, takich jak Signal, w celach służbowych, chyba że wiadomości te zostaną niezwłocznie przesłane lub skopiowane na oficjalne konto rządowe” — powiedział Harrisowi Jason R. Baron, profesor na University of Maryland i były dyrektor ds. sporów sądowych w National Archives and Records Administration.
 
„Umyślne naruszenie tych wymagań stanowi podstawę do podjęcia działań dyscyplinarnych. Ponadto agencje takie jak Departament Obrony ograniczają przesyłanie wiadomości elektronicznych zawierających informacje niejawne do tajnych sieci rządowych i/lub sieci z zatwierdzonymi przez rząd funkcjami szyfrowania” — powiedział Baron. Kilku byłych urzędników USA powiedziało Harrisowi i mnie, że używali Signal do udostępniania niejawnych informacji i omawiania rutynowych spraw, szczególnie podczas podróży zagranicznych bez dostępu do systemów rządowych USA. Wiedzieli jednak, że nigdy nie powinni udostępniać tajnych lub poufnych informacji w aplikacji, ponieważ ich telefony mogły zostać zhakowane przez zagraniczną służbę wywiadowczą, która mogłaby odczytać wiadomości na urządzeniach. Warto zauważyć, że Donald Trump, jako kandydat na prezydenta (i jako prezydent), wielokrotnie i głośno domagał się uwięzienia Hillary Clinton za korzystanie z prywatnego serwera poczty e-mail do celów służbowych, gdy była sekretarzem stanu. (Warto również zauważyć, że Trump został oskarżony w 2023 r. o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami, ale zarzuty zostały wycofane po jego wyborze).
 
Waltz i inni urzędnicy na szczeblu gabinetu potencjalnie naruszali już politykę rządową i prawo, po prostu wysyłając sobie nawzajem wiadomości tekstowe o operacji. Ale kiedy Waltz dodał dziennikarza — prawdopodobnie przez pomyłkę — do swojego komitetu dyrektorów, stworzył nowe problemy z bezpieczeństwem i prawem. Teraz grupa przekazywała informacje komuś, kto nie był upoważniony do ich otrzymywania. To jest klasyczna definicja przecieku, nawet jeśli był niezamierzony, a nawet jeśli odbiorca przecieku nie wierzył, że był to przeciek, dopóki Jemen nie został zaatakowany przez Amerykanów.
 
Od samego początku członkowie grupy Signal byli świadomi potrzeby zachowania tajemnicy i bezpieczeństwa operacji. W swoim tekście szczegółowo opisującym aspekty nadchodzącego ataku na cele Huti, Hegseth napisał do grupy — do której wówczas należałem — „Obecnie nie mamy żadnych informacji o OPSEC”.
 
Shane Harris przyczynił się do tej relacji.
 
 

Comment