No icon

Polska - Nowe Ateny

MAX KEISER WNIOSKUJE O KARĘ ŚMIERCI DLA BANKSTERÓW ZA ICH ZBRODNIE PRZECIWKO LUDZKOŚCI

W świecie zachodniej ekonomii, fachowej prasy, radia i telewizji trudno byłoby znaleźć dziś człowieka, który nie wie kim jest Max Keiser. Odwrotnie niż w Polsce, faszerowanej przez media wyłącznie koszerną propagandą, występami kompletnie pustych, gadających głów, mydlanymi operami tworzonymi przez intelektualne niedorajdy, ciągnącymi się w nieskończoność, reklamami otwartych lichwiarzy typu „Provident”, występami tandeciarzy disco-polo na Sylwestra, czy zwykłą pornografią, aby zintensyfikować sprzedaż tabletek na potencję w przekonaniu, że społeczeństwo dostosuje się do głoszonego publicznie wzrostu dzietności mającego jakoby następować wskutek łapówkarstwa państwowego „500 plus” rozdawanego przez partyjniaków z naszych wspólnych pieniędzy dla pozyskania elektoratu. Promowane codziennie tabletki na potencję mają zapewne stanowić remedium na poprawę współczynnika zastępowalności pokoleń, ponieważ talmudyczna mentalność twórców oraz promotorów tej akcji reklamowej rodem z taniego burdelu w ogóle nie dopuszcza istnienia człowieczeństwa, żadnych uczuć wyższych, miłości pomiędzy mężem i żoną, a jedynie zwierzęcą chuć, Freudowskie libido nakazujące kopulować wszystkiemu ze wszystkim i mnożyć się na potęgę, o ile ta chuć zostanie skierowana we właściwym kierunku, albowiem środowisko LGTB ewidentnie orze na nieurodzajnej glebie.

Wracając do Maxa -  to Amerykanin mieszkający obecnie w Londynie, jeden z najlepszych, współczesnych analityków ekonomicznych, niegdyś niezwykle utalentowany bankowiec, makler oraz konstruktor opatentowanych mechanizmów wirtualnych transakcji stosowanych przez finansjerę do dnia dzisiejszego, założyciel Hollywood Stock Exchange, a obecnie najbardziej zagorzały przeciwnik banksterów, a także z racji posiadanej wiedzy fachowej bezlitosny demaskator ich gigantycznych oszustw oraz – co tu dużo mówić - zwykłych zbrodni. Max od kilku lat  jest gospodarzem niezmiernie popularnego, najbardziej chyba kompetentnego obecnie program ekonomicznego na świecie „Keiser Report”, który prowadzi z niezrównaną Stacy Herbert, amerykańską prezenterką oraz producentką telewizyjną, prywatnie jego żoną.

W ostatnim odcinku rozmawiając z byłym szefem Partii Demokratycznej w Północnej Karolinie p. Randy Vollerem, Max zastanawia się, dlaczego amerykańscy Demokraci w USA, ci od Dronbamy oraz słynnej psychopatki Killary Killnton, bazujący na ideach marksistowskich, operujący hasłami powszechnej sprawiedliwości społecznej, równości i braterstwa nigdy nie ścigali banksterów w USA, będących sprawcami cierpień oraz śmierci milionów ludzi nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale na całym świecie? Obraz dokonanych zniszczeń w USA oraz ich przyczyny przedstawia Michael Moore w swoim doskonałym filmie dokumentalnym „Capitalism a love story” dostępnym także w Polsce na DVD pt. „Kapitalizm moja miłość”.  To pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć zasady, a właściwie amoralny brak zasad w funkcjonowaniu globalnego banksterstwa, zakażającego świat swym syfilisem parafinansowego nonsensu z siedzib plemiennych tancbud na Wall Street oraz w FED-zie.

Max przypomina, że po kryzysie w 1929r., (wywołanym tak jak i ostatni przez Goldman Sachs et consortes  – red.) ponad 1000 bankierów trafiło do amerykańskich więzień. No ale wtedy żył jeszcze Henry Ford i działała wolna prasa z The Dearborn Independent na czele, której egzemplarze archiwalne wciąż można kupić na eBay’u…  Max mówi o słusznych działaniach  Islandii, która wsadziła niedawno okradających ten kraj bankierów do kryminałów na długoletnie wyroki i wnioskuje, powtarzając, że nie raz już o to apelował, aby wobec zbrodni bankierskich stosować najwyższy wymiar kary, czyli karę śmierci.

Wcale nie żartuje i niewątpliwie ma rację, gdyż to jedyna sprawiedliwa kara dla banksterów, zważywszy na ogrom cierpień, jakim skutkują ich machinacje oraz cyniczne bombardowania świata finansową bronią masowego rażenia. Wiedzą o tym doskonale także Polacy, od dekady bezczelnie okradani przez tę zwykłą bandę złodziei patentem „na franka szwajcarskiego”, przy czynnej pomocy lokalnych szubrawców osadzonych na urzędach KNF, Ministerstwa Spraw Zagranicznych (doskonała nazwa, gdyż to ministerstwo istotnie reprezentuje zagranicę), czy Ministerstwa Finansów z Morawieckim na czele, pełniącym tam rolę słupa jak niegdyś słup Balcerowicz, wysługujący się wówczas żydowskiej triadzie Lipton/Sachs/Soros. Słynny „Plan Morawieckiego” to z kolei produkt żydowskiej korporacji Boston Consulting Group opisywany niedawno w magazynie Money.pl.

Naturalnie, trwający już dziesięciolecie proces bezkarnej grabieży „na franka” w tym konkretnym przypadku 2 milionów cierpiących bezpośrednio Polaków, nie byłby w ogóle możliwy bez  parasola ochronnego rozpostartego nad oszustami bankowymi przez partyjniaków oraz gangsterski aparat państwa w Polsce, obecnie z pp. Dudą, Szydłem i Kaczyńskim na czele, acz jeszcze do niedawna bankierskich oszustów i złodziei chronili uchodźca ekonomiczny p. Tusk z p. Komorowskim i s-ką, więc to nie kwestia opcji politycznej lecz zdalnie sterowanego systemu partyjniackiego, który dla dobra Polski należy czym prędzej zlikwidować, zastępując go prawdziwym projektem demokratycznym, choćby tym nakreślonym przez antyPartię Frankowiczów, z całkiem ciekawym zarysem programowym.  Miejmy nadzieję, że „frankowicze” zdołają się zmobilizować do wspólnego działania pro publico bono tworząc bezpartyjny ruch obywatelski, któremu przetarł już szlak Kukiz’15; nota bene wielu spośród nich  głosowało na Kukiza, nie na p. Pawła jako p. Pawła, ale na ruch, na demokratyczną ideę.

Każdego dnia ponad 20 osób w Polsce popełnia samobójstwo, oficjalnie 8-9 tysięcy Polaków odbiera sobie życie w ciągu roku.  Jest całkowicie pewne, że sporą część spośród nich stanowią Polacy doprowadzeni do ruiny przez bezczelne, cyniczne oszustwo „kredytów we frankach” programowo obliczone na pauperyzację najbardziej aktywnej grupy społecznej w Polsce, aby nigdy nie powstała w naszym kraju prawdziwa klasa średnia. Oszustwo to jest wciąż realizowane z pomocą instytucji państwa polskiego działających z premedytacją na szkodę Polaków. Tysiące osób w naszym kraju popadają w depresję, doznają zawałów, stają się ludzkimi wrakami. Setki tysięcy emigrują z Polski w poszukiwaniu pracy, aby móc żyć.  Rozpadają się polskie rodziny nie mogąc sobie poradzić z napięciami emocjonalnymi oraz problemami egzystencjalnymi, jakie generuje już od dekady „frankowy” szwindel. 

Na jaką więc kare zasługują bankierzy oraz ich partyjniaccy wspólnicy, jak nie na karę najwyższą, skoro są bezpośrednią przyczyną, sprawcami tych śmierci oraz szeregu innych tragedii? Czy kula w łeb – za tę dłoń podniesioną na Polską -  po sprawiedliwym procesie w sądzie nie byłaby dla nich właściwym wyrokiem, a dla ofiar skromnym chociaż, ale jednak pocieszeniem, iż oprawców dosięgnęły młyny  sprawiedliwości?

Mahatma Gandhi powiedział niegdyś, że jeślibyśmy stosowali zasadę „oko za oko”, to wszyscy bylibyśmy dziś ślepi. Może i tak, dlatego nie rozstrzeliwujmy, czy nie wieszajmy bankierów wielokrotnie, jak niegdyś Anglicy zdrajcę narodu Cromwella po wykopaniu go z grobu, tak dla pewności, za to, że sprowadził do Anglii ponownie wygnanych kilka wieków wcześniej emigrantów, gości, obcych, którzy wpuszczeni nieopacznie także do Polski stworzyli tu równoległe, wyjęte spod prawa państwo, a ludność rdzenną okradli i zniewolili. Wieszajmy ich tylko raz. A dobrze. Zgodnie z prawem, po sprawiedliwych procesach rzecz jasna.

Comment